Rozdział siódmy
Życie
jest zbyt krótkie, by rezygnować z każdej szansy danej przez los.
12
września, czwartek
Drogi Pamiętniku, wczoraj ktoś przerwał mi opowiadanie Co tej okropnej
historyjki. Mówiąc "ktoś", mam na myśli moją kochaną siostrzyczkę,
Vanessę. Potrzebowała mnie przy gotowaniu ravioli. Musiałam biec do
supermarketu po składniki. Oczywiście, gdy już wróciłam, musiałam ugotować
danie. Zapomniałam wspomnieć, że siostrunia jest kompletnie nieogarnięta w
kwestii gotowania.
Tak, więc może przejdę już do opowiedzenia Ci, co się stało, że jestem
taka rozbita.
Nadeszła godzina starcia. Starałam się nie denerwować, ale niestety
było to niemożliwe. Niby wyzbyłam się już nieśmiałości, co nie jest prawdą.
Ross uważa, że jeden występ zrobi ze mnie śmiałą, odważną dziewczyną pełną
pomysłów na stanie się sławną. Niestety nie ma w tym nawet grama racji. Staję
się coraz bardziej NIEśmiała. Wiem, to chore, ale nie mogę inaczej tego
wyjaśnić. Opowiem może po kolei, co zaszło.
Jak już mówiłam, byłam zdenerwowana. Ja i Ross mieliśmy być ostatni w
pierwszym etapie. Przed nami była Izzy, która ma wielkie ambicje i niezwykły
talent. Widziałam zachwyt na twarzy Van, gdy ją oglądała. Iz miała, jak w banku
przyjęcie na zajęcia. Ja nie miałam nawet cienia takiej szansy.
- A teraz ostatni duet w pierwszym etapie przesłuchań klas
maturalnych. Ross Lynch i Laura Marano!
Wybuchły gromkie brawa. Ale nie dla mnie, tylko dla blondyna. Miał
rzesze fanek na widowni.
Ross chwycił mnie za rękę i uśmiechnął się ciepło.
- Dasz radę. Wiem to.
Odwzajemniłam gest i śmiało wkroczyliśmy na scenę.
W naszym skrypcie był fragment sztuki Szekspira, pt.: "Romeo i
Julia"
Ross zaczął miotać się na scenie z aktorskim zapałem w oczach. Jego
słowa były wyraźne i szczere, jakby mówił je wprost z serca.
Czy mię ty kochasz? Wiem, że powiesz: — tak jest;
I jać uwierzę; mimo przysiąg jednak
Możesz mię zawieść. Z wiarołomstwa mężczyzn
Śmieje się, mówią, Jowisz. O! Romeo!
Jeśli mię kochasz, wyrzecz to rzetelnie;
Lecz jeśli masz mię za podbój zbyt łatwy,
To zmarszczę czoło i przewrotną będę
I na miłosne twoje oświadczenia
Powiem: — nie, w innym razie za nic w świecie.*
Pięknie intonował i sylabizował w odpowiednich momentach. Aż zabrzkło
mi tchu w płucach, gdy go oglądałam. Niestety, było gorzej, niż myślisz.
Zacięłam się i długo wpatrywałam w nicość. Nagle stanął przede mną blondyn i
popatrzył mi głęboko w oczy. Niepewnie zaczęłam cytować pisarza. Jąkałam się
trochę na początku, ale potem coraz pewniej wypowiadałam natchnione słowa ze
skryptu.
Jako obcego zawcześnie ujrzałam!
Jako lubego zapóźno poznałam!
Dziwny miłości traf się na mnie iści,
Że muszę kochać przedmiot nienawiści.**
Gwałtownych uciech i koniec gwałtowny:
Są one nakształt prochu zatlonego,
Co, wystrzeliwszy, gaśnie. ***
Czułam się okropnie. Zniszczyłam swoją i Ross'a szansę dostania się na
te zajęcia. Ale chłopak nie wydawał się zawiedziony. Nadal patrzył mi w oczy z
pewną dozą zaciekawienia. Zeszliśmy ze sceny. Nieświadomie wciąż trzymałam go
za rękę. Zauważyłam to, ale udawałam, że wcale tak nie jest. Uwielbiam ciepło
jego skóry i nie mogę uwierzyć, że bez niego wytrzymywałam aż sześć lat!
Podbiegł do nas Clay i dopiero wtedy uwolniłam swoją dłoń z uścisku chłopaka.
- To było niezwykłe!- pochwalił mnie brunet, ściskając i tuląc w
talii.
- Wcale nie! Zacięłam się i niemal zapomniałam tekst. Do tego to
jąkanie!
- I tak uważam, że byłaś świetna!- włączył się Ross.
Poszliśmy całą paczką na plażę i bawiliśmy się świetnie. Mnie jednak
męczyło kilka istotnych rzeczy. Po pierwsze: Nimek. Jeszcze mu nie odpisałam.
Po drugie: te zdjęcia i zryta przeszłość. I po trzecie: przecież nie mogłam
dostać się na zajęcia Vanessy za ten cyrk, który odprawiłam. Ross będzie zły,
myślałam.
---------------------------------
* William Szekspir- Romeo i Julia- Akt II, sc. 2, wyd. Gebethner i
Wolff 1913, s. 31, tłum. Józef Paszkowski.
**William Szekspir- Romeo i Julia- : Akt I, sc. 5, wyd. Gebethner i
Wolff 1913, s. 26, tłum. Józef Paszkowski
***William Szekspir- Romeo i Julia-
Akt II, sc. 6, wyd. Gebethner i Wolff 1913, s. 44-45, tłum. Józef
Paszkowski
---------------------------------------
Dziś krótko, ale następne rozdziały będą znacznie dłuższe, obiecuję :*
~Kasia<3
ja tam nei znam zabardzo tekstow romea i juli ale spoko
OdpowiedzUsuńFajny, ale strasznie krótki xD
OdpowiedzUsuńjestem prawie pewna, że się dostaną xD